Przekaz płynący z briefu klienta – Biura rachunkowego Barbary Kułakow był jasny: nie chcemy stockowych zdjęć, nie lubimy sztuczności, na fotografiach musi być nasza firna, nasz zespół.
Jasne wskazówki nie oznaczają często prostego zadania. Musieliśmy opracować Plan F. Plan, w jaki sposób wejść w środowisko pracujących ludzi, nie angażując ich zbytnio w pozowanie i nie odciągając od powierzonych zadań. Błąd w tabeli zestawienia sum, nad którymi się trudzili mógł kosztować firmę straty, a nas – więzienie za współudział.
Na zdjęciach nie ma modeli. Ani modelek. Są mili, przyjaźni, niezmanierowani i skrupulatni ludzie, z którymi pracowało się lepiej niż z wieloma stockowymi profesjonalistami. Przekonajcie się sami:
Od zaplecza wyglądało to tak:
Paweł Staszak