Clarkson się pomylił, w błędzie tkwi też Cejrowski. Efekt cieplarniany istnieje i ma wymierny efekt. Wszyscy, pokazując wykresy, satelitarne odczyty i używając zwrotów: “Believe me…”, dużo gadali. Zieloni rozbijali się pontonami o tankowce obdrapując farbę z burt i tracąc życie, a ministerstwa ochrony środowiska wprowadzały coraz to nowsze szykany dla Bogu ducha winnych właścicieli domowych piecyków i utytłanych w pyle węglowym górników.
Wierzyłem, że efekt wzrostu temperatur to świetny pretekst do umoczenia kasy albo jej wyprowadzenia. Dziś zmieniłem zdanie. Za sprawą jednego filmu nakręconego przez dwóch foto-gapiów: operatora Adama LeWintera i reżysera Jeffa Orlowskiego.
Do obejrzenia tutaj:
Paweł Staszak