Minęły trzy lata z okładem. TRZY LATA BEZ TELEWIZJI. No i proszę: nadal oddycham, żyjąc w nawiasie społeczeństwa z dwojgiem oczu i dwudziestką palców. Wciąż mówię i myślę, umiem odpalić kombajn zbożowy u wuja na wsi i ekspres do kawy u brata. Skóra na twarzy nie odpadła, a dusza się nie zapadła, mimo, że nie używam kremów, a do kościoła dwie ulice stąd dalej mi niż na Księżyc. Ziemia nadal krąży wokół Słońca, nie natknąłem się też na Obcego z anihilatorem w sklepie za rogiem. Umiem żyć …
“Płoniesz czy gaśniesz?” Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 14.
Podobno każdy z nas nosi w sobie iskrę bożą. Talent. Przeznaczenie do kształtowania świata wedle swoich zdolności. Nikt tego naukowo nie dowiódł, przypuszczenie pozostanie zatem jedynie teorią o humanistycznych i predestynacyjnych przesłankach. Wiele natomiast wskazuje na to, że większość z nas szuka swego powołania nie tam, gdzie trzeba. Szkolimy się, wybierając kierunek studiów najczęściej z powodu adekwatnej do wyobrażenia swego przyszłego społecznego statusu nazwy. Controlling finansowy? Psychologia transportu? A może auditing? Nie! Fotografia! …
Autor:
| Opublikowano:“Instynkt”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 13.
Pamięci Ady. Paweł Staszak
Autor:
| Opublikowano:“Droga fotografia”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 12.
Pojechałem ostatnio, ubrany w t-shirt i bermudy do Wisły sprawdzić czy na stokach leży jeszcze śnieg. Nie leżał. Odwróciłem się na pięcie i zawróciłem. Czterysta dwadzieścia kilometrów w jedną stronę. Cztery godziny jazdy. Zrobiłem to tak naprawdę nie po to, by poszusować na nartach (których nie mam) albo stanąć w sklepie z Małyszem w kolejce po konserwę turystyczną, ale aby wcisnąć z rozkoszą gaz do dechy na ekspresowej, dwupasmowej drodze prawie pod samiuśkie wierchy. Tydzień później jechałem do Łodzi na Fotofestiwal. Jedna trzecia tamtej drogi, trzy godziny jazdy. I wtedy zrozumiałem …
Autor:
| Opublikowano:“Drogie błyskotki”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Warszawy. Tydzień 11.
Wszyscy lubimy ładne rzeczy. Nawet ci z nas, którzy z aktorskim kunsztem ukrywają ten fakt w imię nonkonformizmu, trzymając w dłoni lalkę z serii monster, aranżując mieszkanie na pieczarę, przerabiając odebrany z salonu lśniący samochód na brzydkie kaczątko określane staropolskim mianem rat style czy uprawiając w przydomowych ogródkach dziwidło olbrzymie. Nawet ci potajemnie obejrzą się za Barbie, dadzą zwieść się na pokuszenie pięciogwiazdkowemu spa, czerwonemu i połyskującemu filuternie chromem Mini oraz orchideom. Brzydkie rzeczy, jak większość polskich …
Autor:
| Opublikowano:Zielony krwiobieg, czyli rośliny w walce z terroryzmem
Dziś będzie łagodnie. Przyroda ocknęła się z letargu na dobre. Lustrzanki w plecakach, kompakty w torebkach a fotokomórki w kieszeniach. Ruszamy w objazdówkę po kraju. I znowu słowo “piękne” w swoich odmianach stanie na równi w liczbie wypowiedzeń ze słowem roku 2016— “pochylić się”. Piękne będzie jezioro usłane mgłą dymu z grilla. Piękny będzie wschód słońca nad morzem zakrzyczanym przez mewy i piękne pioruny walące w krzyż na Giewoncie. Nie ma co się dziwić, bo Polska jest piękna tak bardzo, że miliony naszych rodaków za granicą …
Autor:
| Opublikowano:“Pusto ale pełno”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 10.
Wykładając fotografię, za każdym razem powtarzam studentom, że mogę ich nauczyć fotografowania, ale nie tworzenia fotografii. Reakcje były dwubiegunowe: od błyskawicznego zrozumienia jednych, po zdziwienie i skargi do dyrekcji drugich, że zaczynam coś kombinować i pewnie mówię to, by usprawiedliwić już od początku swoje lenistwo, podobno wypisane na twarzy. Ale czy ociąganiem się można nazwać wypuszczenie studenckiej braci trzaskającą zimą na Starówkę na cztery godziny i powierzając zadanie zrobienia pierwszych oznak wiosny, samemu zasiadając tymczasem w restauracji przy gorącej herbacie, …
Autor:
| Opublikowano:“Fotografia może być dowodem na istnienie Boga”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Torunia. Tydzień 9.
Wszechświat zbudowany jest z przeciwieństw. Materii i antymaterii. Czarnych dziur i supernowych, kobiet i mężczyzn, cukru i insuliny, Boga i szatana, matryc i filmu, papieru i Internetu, leków i chorób, słów i milczenia, grawitacji i nieważkości, obiektywizmu i subiektywizmu, Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, w końcu dobra i zła. Jedno bez drugiego nie może istnieć. Dopełnienie jest konieczne dla zachowania homeostazy. A jeśli na co dzień ani Droga Mleczna, ani ruch galaktyk zdają się nie mieć żadnego wpływu na nas (a my na nie), to w rzeczywistości …
Autor:
| Opublikowano:“Everest – szczyt dla ciała”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 8.
Jestem nieustającym marszem naprzód. Poruszając się u twych podnóży, błądząc w nikłym świetle pośród zagajników, nienasyconymi zmysłami chłonę twą nieodkrytą przez nikogo wcześniej naturę, zamrażając jej obraz w elektronach mózgu i filmu. Mam zamiar przemierzyć twoje pasma, wdrapując się z wolna od dołu ku górze, od płaskiej ku stromej drodze, zaczynając płaskowyżami, a szczytami kończąc. Trenowałem latami, by teraz dosięgnąć nieosiągalnego, wznieść się na krótkie chwile powyżej mych zdolności, zatapiając swe postrzeganie w zalewającym je wypiętrzeniu wilgoci spływającej …
Autor:
| Opublikowano:“Blaski i cienie”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 7.
O tym, jak ważny jest cień w życiu człowieka wiedzą najlepiej kobiety. Dobrze położony czyni cuda. Źle użyty może zaszkodzić jak spoglądanie gołym okiem na Słońce przez kilkadziesiąt sekund. To samo z dobrem i złem. Pierwsze nie zawsze wiąże się staniem w aureoli światła, a drugie— z pozostawaniem w cieniu. Świat jest przepełniony ich odmianami i wzajemnym przenikaniem się, a eksploatowana codziennie elektroniczna ziemia chłonie wzorce swego analogowego odpowiednika niczym gąbka. I zamyka się. Nie tylko z powodu …
Autor:
| Opublikowano:“Lady Gaga i balans bieli”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Warszawy. Tydzień 6.
Jeśli do tej pory nie spotkaliście na swojej drodze nauczyciela fotografii, na uczelni sztuki ĄĘ, na wakacyjnym kursie w otoczeniu nagich, leśnych muz albo pana Włodka — rzemieślnika z Wielkiej Lipy, powiat trzebnicki, musicie mieć pakt z diabłem. Bo tylko oni uczą, że balans bieli jest do wykonania poprawnej, nawet czarno-białej fotografii, konieczny jak litera „a” w słowie „Antarktyda”, podczas gdy jest tak niezbędny jak kompas do lepienia śnieżek. Świat ma różne kolory o różnych porach dnia, a śnieg wcale nie jest biały, …
Autor:
| Opublikowano:“Kobiety – płeć nieekologiczna”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 5.
Fotografowanie kobiet jest szkodliwe dla środowiska naturalnego. Stoją za tym twierdzeniem niepodważalne, twarde dane. Po pierwsze, zdjęć na świecie robi się zbyt dużo. Zajmują one coraz więcej przestrzeni dyskowej, przyczyniając się do konieczności wytwarzania nowej i w rezultacie do pogłębiana efektu cieplarnianego stanowiącego przyczynę tak upalnych letnich miesięcy w Polsce. Po drugie, kobiety lubią na siebie patrzeć, a lustro ścienne dawno zastąpiły lusterkiem aparatu. Lubią też patrzeć na inne kobiety, stawiając mężczyzn w roli …
Autor:
| Opublikowano:“Sobiektywizm”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 4.
Obiektywizm w fotografii nie istnieje. Ma on tyle wspólnego z nią, co ja z serwisowaniem stacji kosmicznej Mir. Każda reporterska fotografia wojenna, uliczna, rodzinna jest subiektywnym zapisem zdarzenia. Dzięki niej można kształtować zatem rzeczywistość: koloryzować ją, fałszować, manipulować tłumami. Ruchome zdjęcia, znane jako film są tego dobitnym przykładem. Amerykanie już tyle razy fikcyjnie wysadzali swoje miasta, że w końcu ktoś tę wizję w mikroskali, ale jednak zrealizował. Ryan Gosling w Drive, żeby daleko nie szukać, nie jest wcale …
Autor:
| Opublikowano:“Słodkie dzieciństwo”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 3.
Poszedłem w niedzielę z mamą i tatą do Cukrów na sztukę. Było fajnie, bo po drodze zajechaliśmy na lody i do McDonaldsa. Mama powiedziała, że musimy zjeść trochę kultury bo tata się wyraża. W Cukrach nie było cukierków. Był tłum ludzi ściśniętych ze sobą jak kartki mojej książki o panu, który chodził po wodzie. Było dużo jakichś obrazków powodujących u mojego taty duże oczy, bo zapytał o cenę. Obrazki jakichś sławnych autorów (mama mi każe wpisać Chomętowska) były tańsze niż wycinanki z jakiejś starej, niemieckiej …
Autor:
| Opublikowano:“Miasto”. Fotograficzne słowo na niedzielę z Olsztyna. Tydzień 1.
Fotografia jest stanem umysłu. Zmienia się wraz z nim na naszych oczach. Cywilizacyjny postęp, egalitarność w miejsce elitarności fotografii, nonkonformizm, nowe formy wyrazu, otwartość granic sprawiają, że po fotografii ubiegłego wieku nie ma ani śladu. Dzisiejsze odbitki, wolne niczym nasze umysły, coraz częściej zawisają na płotach, w parkach, na ciasnych korytarzach, w zaadaptowanych studiach fotograficznych, halach produkcyjnych, kanałach czy pod wodą (pierwsza w Europie wystawa podwodna była w Olsztynie). Nie dziwi mnie już to, …
Autor:
| Opublikowano: